Dźwięk dzwonów przywołał naszych gości na eucharystię.
Msza dla nas szczególna- odnowienie przyrzeczenia małżeńskiego po 25 latach.
Srebrne Gody.
Sławek zamówił mszę w kościele Św Mikołaja ze względu na osobę Ks. Wikarego. Jest to nasz znajomy, człowiek wielkiej wiary, kultury osobistej i niezwykłej inteligencji.. Do tego ciepły i serdeczny. Bardzo nam zależało, żeby to właśnie on odprawił tę ważną dla nas mszę.
Na początku nie myślałam, o jakiej specjalnej oprawie tego wydarzenia już sam fakt odnowienia przyrzeczenia był dla nas wielkim przeżyciem….
A że naszej rodzinie jest sporo artystów i chcieli włączyć się w uświetnienie tego wydarzenia to radość nasza była jeszcze większa.
Pierwszym pomysłem było ze Basia zagra na skrzypcach Kolędę. Zabrała skrzypce do nas do domu , chwilę poćwiczyła i była gotowa. Andrzej – szwagier obiecał zagrać i zaśpiewać pieśń. Jak ja się ucieszyłam na tę wiadomość… śpiew Andrzeja zawsze symbolizował dla mnie moc i siłę. „Jak Andrzej śpiewa to wszystko będzie dobrze”. Pamiętam śpiew Andrzeja w bardzo radosnych dla rodziny chwilach jak narodziny czy chrzest dzieci, pamiętam jego śpiew także w tych bardzo ciężkich chwilach….
Radość z obietnicy jednak nietrwała długo bo Andrzej przemyślał sprawę i doszedł do wniosku, że on publicznie to nie wystąpi ze dawno nie śpiewał i takie tam że zona się będzie za niego wstydziła.;)
Prosiłam jednak bo bardzo mi zależało. Prosiłam i w końcu uprosiłam,,,,,
Zaśpiewał, Zaśpiewał tak pięknie że wszyscy byli poruszeni.;)
Pati jak się dowiedziała jaką pieśń będzie śpiewał napisała do nas list, który pragnęła odczytać nam właśnie na mszy.
Niestety nie pozwoliła nam go „ocenzurować” i kazała zaufać. Zaufaliśmy.
Jak przeczytała pod koniec mszy to ksiądz powiedział – i nic dodać.;)
Ksiądz odprawił dla nas piękną mszę. Każde jego słowo było skierowane do nas. Wszystko było niezwykle mocne i piękne. Byłam tak przejęta ,że pewnie ledwo oddychałam.;)
Na początku zapytał czy chcemy kazanie czy raczej ma być szybko. Odpowiedzieliśmy zgodnie że chcemy kazanie oczywiście . I było kazanie…. O miłości, o miłości prawdziwej. Nie można sobie jej wziąć i wymyślić, Miłość to nie czcze gadanie….Myślę ,że moc tych i innych słów zapadła głęboko w serca nie tylko nasze ale i tych młodych co uczestniczyli we mszy . Miłość i małżeństwo jeszcze przed nimi.
Hymn o miłości-fragment
Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
a miłości bym nie miał,
stałbym się jak miedź brzęcząca
albo cymbał brzmiący.
Gdybym też miał dar prorokowania
i znał wszystkie tajemnice,
i posiadał wszelką wiedzę,
i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił.
a miłości bym nie miał,
byłbym niczym.
I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją,
a ciało wystawił na spalenie,
lecz miłości bym nie miał,
nic bym nie zyskał.
Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
Miłość nigdy nie ustaje,
I oficjalna część –ksiądz prosi nas o podejście do ołtarza. Zawiązuje nasze dłonie stułą.
Można się śmiać z tego wzruszenia, które nam towarzyszy w tej chwili. Wzruszenia, które wypływa z głębi serca.. Wzruszamy się wobec faktu, że dzięki Chrystusowi jesteśmy zdolni kochać się coraz bardziej, mimo naszych ograniczeń i niedoskonałości. Rodzi się ono z większej świadomości obecności samego Boga i tajemnicy Rzeczywistości w której jesteśmy zanurzeni. Boga , który nam towarzyszy, który jest naszą ostoją i w którym możemy – i tylko w Nim! – powiedzieć, że będę Cię kochać, aż do śmierci! I wybaczać! I kochać! I przepraszać! I dawać siebie! I wybaczać! I kochać
Pati napisała dla nas
Małżeństwo to budowla, którą należy odbudowywać codziennie. Wy robicie to już 25 lat. 25 lat temu staliście się świadomi tego, że od teraz jesteście jedną duszą rozdzieloną na dwa ciała. Świadomi obowiązków, które was czekają. Bo wiadomo, nie zawsze wszystko układa się tak jakbyśmy chcieli. Życie z drugą osobą polega czasem na uleganiu, rezygnowaniu z ważnych rzeczy, kompromisach. Nie wystarczy powiedzieć „Kocham cię”. Trzeba umieć to pokazać i udowadniać. Słowa nie wystarczą. Decydując się na małżeństwo trzeba zdać sobie sprawę że jest się od tej chwili odpowiedzialnym za drugą osobę. Że nie można obrazić się, tupnąć nóżką, wyjść i nie wrócić. Że trzeba się troszczyć, dbać o siebie i wspierać. A wszystko to musi być oparte na ogromnym wzajemnym zaufaniu, o które też trzeba dbać, bo jest ono jak płonąca zapałka. Gdy całkiem zgaśnie, więcej już się nie odpali. Wielu ludzi uważa, że wszystko i tak szybko się kończy, a mężczyzna po ślubie zamiast kupować kwiaty, zaczyna kupować warzywa. Ale wy jesteście przykładem, że prawdziwe uczucie może trwać i byle co go nie zburzy. Że nie ważne jakie błędy się popełni, jak daleko się jest od siebie, nieważne co myślą inni, prawdziwa miłość przetrwa wszystko. Bo jest to ta miłość, która zmienia całe życie. Która uświadamia, że ono jest wspaniałe jak ma się kogoś, komu można je poświęcić. Która nakazuje kochać bezinteresownie, nie oczekując niczego w zamian. Dobro drugiej osoby stawia się ponad własne a troska o nią staje się przyjemnością. Miłość, która sprawia że szczęście drugiej osoby jest naszym szczęściem. Miłość, która uznaje godziny za miesiące i dni za lata, a każdą chwilę nieobecności za stulecie. Kochać to znaczy bezinteresownie pomagać drugiej osobie, być zawsze obok niej, bo właśnie to sprawia, że chce się żyć. Gdy wszystko się wali, to właśnie ta druga osoba wyciąga rękę, bez najmniejszego zastanowienia. Dlatego zawsze należy pamiętać, kto był przy nas, kiedy nikogo nie było. Kochać to znaczy chcieć się z kimś zestarzeć i trwać w tej miłości bez względu na wszystko.Kochać to znaczy widzieć w kimś cud, który dla innych jest niedostrzegalny. Kochać to odnajdywać własną duszę przez duszę ukochanego. Kochać to znaczy przemierzać świat we dwoje, żeby nie było miejsca na ziemi wolnego od wspólnych wspomnień. Gdy kogoś kochasz, jesteś jak stworzyciel świata – na cokolwiek spojrzysz, nabiera to kształtu, wypełnia się barwą, światłem. Powietrze przytula się do ciebie, choćby był mróz, a ty masz w sobie tyle radości, że musisz ją rozdawać wokoło, bo się w tobie nie mieści.To wszystko sobą reprezentujecie już 25 lat więc życzę wam drugiego takiego, a może nawet trzeciego 🙂 I pamiętajcie, cały świat nie musi was kochać, najważniejsze że to wy kochacie się nawzajem. Miłość jest jak dom. Gdy wypali się żarówka, nie kupuje się nowego domu tylko wymienia żarówkę. Życzę wam żebyście dalej tego właśnie się trzymali i byli razem szczęśliwi tak jak teraz 🙂 Nie zapomnijcie słów pieśni (….) „Znalazłam miłość mojego życia, pochwyciłam go i nigdy już nie puszczę”. Nie puszczaj mamuś 😉 Ty przynależysz do twego miłego, a on jest cały twój 🙂
Andrzej zaśpiewał pieśń:
https://www.youtube.com/watch?v=o-sb3lQg_Vw
(jak będę miał nagranie z naszej uroczystości to podmienię 😉
Na zakończenie mszy kiedy ksiądz składał nam życzenia podał nam rękę i powiedział „Jeśli Bóg będzie na pierwszym miejscu to wszystko będzie na swoim miejscu”
Piękne i ważne słowa.
Dziękujemy rodzinie i przyjaciołom,że byli z nami w tej chwili. 😉 Za piękne życzenia , kwiaty i prezenty.