5 kanałów miłości. Jak obdarowywac.?

Miłość .

Wszyscy potrzebujemy świadomości ,ze jesteśmy kochani . Jak to się dzieje ze na początku związku wszystko jest ok. a potem już trochę żar gaśnie? Powodów jest zapewnie ogrom ale ja tu o językach czy kanałami miłości….. Czujemy się kochani wtedy kiedy dostajemy miłość naszym kanałem miłości. Tym najsilniejszym. Każdy człowiek ma swój najsilniejszy kanał czy język. Nie zawsze w związku obie połowy maja ten sam. Dobrze, więc wiedzieć, jaki mamy kanał miłości i jaki ma nasz partner/ka.

Wtedy łatwiej nam sprawić, że osoba, która kochamy czuje się kochana. Nie będzie tego czuła niestety jeśli jej kanał miłości to dotyk a my jesteśmy daleko i ślemy miłosne listy, lub jesteśmy blisko ale unikamy pieszczot, czułych gestów a pieszczotliwie szepczemy.

Nie będziemy tez zachweni jeśli nasz kanał miłości to wartościowy czas a nasz patner lubi ciepełko domowego ogniska i nie wie że my myślimy już mnie nie kocha kiedyś to szliśmy razem na spacer, do restauracji a teraz tylko kapcie i jeszcze do tego nazywa mnie „słonko” co parę minut . Pewnie kogoś ma ….

Wydawałoby się kurcze to skomplikowane. No tak.

W związku dwoje ludzi na początku obdarowuje się wszystkimi kanałami/ językami miłości z wielka siłą. Po pewnym czasie każdy skupia się już tylko na jednym kanale tym przez, który sam chciałby być obdarowywany.

 

Warto poznać język miłości bliskiej osoby i troskliwie obdarowywać ją czy jego tym językiem.

 

 

  1. Słowa

Osoba, dla której najbardziej naturalnym sposobem wyrażania miłości są słowa, będzie potrzebowała słyszeć komplementy: świetnie wyglądasz” „ Sprawnie to załatwiłeś – ja bym tak nie umiała”, lub po wspólnym wyjściu- świetnie się z toba bawiłam, zawsze wiesz gdzie mnie zabrać było uroczo. Osoby dla których słowa sa niezwykle ważne będą potrzebowały  wyrazów miłości, szeptów, i słodkich przezwisk J

 

  1. Wartościowo spędzony czas

Chwile, kiedy rzucasz wszystko i jesteś tylko dla Twojej ukochanej/ukochanego . wypad w ciekawe miejsce, kolacja w restauracji, kino czy wspólny film przed telewizorem, koncert lub spacer w deszczu hihi, wspólna kąpiel przy świecach.

 

3 Prezenty

Nie chodzi nawet o to żeby było drogo. Może to być bukiet kwiatów nawet polnych. Przygotowanie kolacji niespodzianki. Liścik z wyrazami miłości, słodycze, gadzety przywiezione z delegacji.

Osoby których dominującym językiem miłosci są podarki sami chętnie obdarowują. Myśła o prezentach dla drugiej osoby i chcązeby sprawily im radosc – obdarowują z sercem .

 

4 Praktyczna pomoc, przysługi

 Myślę ze fajne są te drobne: umycie talerzy, przyniesienie zakupów, itp. I te większe – pomalowanie mieszkania, skoszenie trawnika, przymocowanie obrazka, Osoba dla której ten język miłości jest ważny dużo z siebie daje i cierpi kiedy nie dostaje tego samego.

5 Dotyk , bliskość

Czułość, niekoniecznie zmierzająca do seksu. Przytulanie się, muskanie włosów, pocałunki, ukradkowe pieszczotki, Gładzenie po policzku czy plecach. Osoba, dla której to najważniejszy język miłości fatalnie znosi roztokę.

 

Tą wiedzą podzieliła sie ze mną moja córka. Dziękuje ogromnie . Lepiej póżno niz póżniej . Jesli chodzi o nas to mamy to szczęście,ze mamy ten sam kanał i jest nam łatwiej żyć.

Oczywiście to nie jedyna recepta na udany związek ale warto wiedziec i stosować.

Iwonka

t. 502 219 168

 

Zapach pieczonego chleba.

Od jakiegoś czasu piekę chleb. Pyszny, razowy lub mieszany na zakwasie.

Świadomość tego jak bardzo kocham proste rzeczy i proste czynności przyszło do mnie właśnie przy pieczeniu chleba.Nigdy za bardzo nie lubowałam się w gotowaniu czy pieczeniu, aż przyszedł czas na CHLEB. Nie wiem czy to zapach z dzieciństwa który koi czy chęć powrotu do dawnych czasów-czasów młodości mojej mamy, za moich chleba się nie piekło. Tak naprawdę to nie wiem co spowodowało taka wielką radość z życia .Fakt,ze zbiegło się to z pieczeniem chleba właśnie.

Zawsze lubiłam robić dużo, szybko i prosto.  Chyba najważniejsze było szybko hihi…..Aż tu nagle chleb.Dlaczego? Przecież można go kupić w każdym sklepie. Robienie zakwasu , codzienne dożywianie o odpowiedniej godzinie, czy dziś już piekę czy dziś mało bąbelkuje? To wszystko tylko wygląda na skomplikowane. CHLEB JEST PROSTY,

Kto spróbował pieczonego chleba ten wie,ze trudno wrócić do „podróbek” Chleb na zakwasie to arcydzieło 😉 Jest pożywny, sycący, oczyszczający jelita i chyba umysł też hihi.

Moja koleżanka mówi,ze jak dobrze płynie energia to nie trzeba się spieszyć i jest na wszystko czas. Tzn tak to odczuwamy. Właśnie tak to wczoraj czułam. Nigdzie mnie nie gnało i nie miałam z tego powodu wyrzutów sumienia hihi. Piekłam chleb- bardzo mnie to radowało. Było tyle czasu ile potrzeba i jeszcze tyle radości ile potrzeba.;)

Zachęcam do pieczenia chleba- nie obiecuje,ze czasu się rozmnoży jak ten zakwas do chleba ale spróbować warto.  😉

cdn.

„ŻEBY POCZUĆ WIĘCEJ. PRZEKRACZAJĄC OBRAZ SAMEGO SIEBIE”

„ŻEBY POCZUĆ WIĘCEJ.

PRZEKRACZAJĄC OBRAZ SAMEGO SIEBIE”

Nasz obraz siebie jest zdefiniowany tym jak myślimy, co czujemy i co robimy. To jak postrzegamy świat jest uzależnione od osobistej historii, która wpływa na nasze działania i zachowanie. Ograniczenia których doświadczamy w życiu są często spowodowane sposobem myślenia, czucia i działania, w które się zaszufladkowaliśmy. Być bardziej tym, kim chcielibyśmy być jest łatwiejsze niż przypuszczasz. Feldenkrais® – Świadomość Poprzez Ruch pomaga Ci dostrzec nieznane obszary siebie. Na tych warsztatach odkryjesz, że przekroczenie obrazu samego siebie może być łatwe i zabawne.

Wczoraj byłam na warsztatach na które mnie zaprosiła Ewa. Współpracowałyśmy z Ewa przy tworzeniu przyjaznego przylądka zwanego Maglem.
był to dla mnie bardzo piękny czas. Wspólne warsztaty dla kobiet. „Linia życie, „Być Kobietą”, „i wiele innych.
Długo by opowiadać bo działo się dużo… To w Maglu prowadziłam taniec ekspresyjny dla kobiet.Potem salsę fitness i 3/4 dance.
„Taniec ekspresyjny to zajęcia uwalniające ciało. Pozwalamy ciału wypowiedzieć się, wyrazić się, wykrzyczeć, wybiegać, zatrzymać się, cofnąć, wirować, falować, zaznaczać, odgraniczać i łączyć ,sięgać po nowe i eksplorować stare, wyprostować się i skulić, być wewnątrz i obok. To także zajęcia , które budzą ciekawość siebie i świata , kreatywność i spontaniczność.
Wyrażamy ciałem emocje które budzi w nas : rytm, Ryk lwa, odgłosy dżungli, kojący szum strumienia czy dźwięk skrzypiec.
To Ewa namówiła mnie na pierwsze warsztaty tańca brzucha. Nie od razu zakochałam się w tej formie, przeżyłam jeszcze wiele warsztatów aż wreszcie rozpłynęłam się i powiedziałam „Tak to jest piękne będę się uczyć i będę uczyć innych. I tak jest do dziś.

Niema już MAgla ale są ludzie ,którzy tam się „wychowali” bardziej chyba pasuje zainspirowali? obudzili?
Wczoraj na warsztatach spotkałam kilka z nich- wciąż szukają, tworzą, odkrywają. Wciąż pragną zdziwienia i zachwytów tym zdziwieniem.
Metoda Feldenkraisa dostarcza tego zdziwienia na każdym kroku.

Z wczorajszych warsztatów :Jedna pani pyta Alana

” Jak to jest bo nie rozumiem- patrzyłam w dal prawym okiem, potem w dół potem lewym itd
i nagle wydłużyła  mi się szyja, zniknął ból w odcinku szyjnym i do tego gdy  wstałam to okazało się że mam ogrom pewności siebie i jestem wysoka??? 😉 Magia?”

Alan na to( nie dokładnie tak ale spróbuję ująć sens) Mogę wytłumaczyć jak to dział ale zajmie to dużo czasu , dużo więcej niż
czas w jakim to się stało i może wszyscy usną jak będę opowiadał ….. Więc lepiej tak to magia 😉

I taka magia dzieje się na tych lekcjach- ciągłe zdziwienie, ciągły zachwyt i tego nam ludziom trzeba- ZDZIWIENIA I ZACHWYTU

Iwona

t. 502 219 168

Nadzieja

„Jeśli mówimy , ze nadzieja mieszka w człowieku, to świadectwem tej prawdy jest własnie sztuka.
Dlatego warto się przyjrzeć temu, co robią artyści, warto też słuchać, co mówią o naszym świecie.
Oni bowiem oblekają w ciało swoje nadzieje i marzenia. Papież w Tryptyku rzymskim mówi,ze niewidzialne czynią widzialnym”
W.Oszajca

Niewidzialne czynią widzialnym

Przyjaźń.

Przyjaźń-

Czy naszymi przyjaciółmi są ludzie, których najbardziej lubimy, czy ci, którzy trafili do nas pierwsi?

Na świecie żyje około 5 miliardów ludzi, bez względu na to jak bardzo będę się starać zdobyć przyjaźń ich wszystkich, będzie on skazany na porażkę. W całym swoim życiu mamy szansę spotkać i nawiązać kontakty jedynie z minimalną liczbą osób zamieszkujących naszą planetę. Tak więc nie zdziwi nas fakt, że jedną z najprostszych determinant atrakcyjności jest bliskość-czasami nazywana częstością kontaktów. Osoby, które przypadkowo są tymi, z którymi najczęściej się spotykamy i nawiązujemy kontakty, mają szansę zostać naszymi przyjaciółmi.

Często ludzie, którzy nie mają przyjaciół mówią, że nie mają do ludzi szczęścia. Ale czy sami coś z siebie dają, czy dadzą się lubić? Często mówiłam swojej córce, która była nieśmiała: „Jeśli się bawisz z kimś i jesteś zadowolona, powiedz np. cieszę się, że Cię poznałam, bardzo lubię się z Tobą bawić.” Trzeba to powiedzieć wtedy, kiedy się to czuje. Jeśli człowiek słyszy dobre rzeczy o sobie, staje się lepszy, napełnia się jakby pozytywną energią, którą może się podzielić z innymi. Człowiek, który nie dostaje miłości, pozytywnych wzmocnień, nie jest w stanie niczego dobrego z siebie dać. „Z pustego i Salomon nie naleje.” Warto więc używać z stosunku do innych bukietu komplementów dotyczących cech charakteru, cech fizycznych, sukcesów, działania, talentów. Mogą to być proste zwroty, które podnoszą naszą samoocenę i budzą pozytywną energię.

Warto być też mądrym człowiekiem i dzielić się swoją wiedzą z innymi. Im więcej wiemy tym bardziej jesteśmy potrzebni. Ze swojego doświadczenia wiem, że moimi przyjaciółmi wcale nie są ludzie, których najbardziej lubię. Moimi przyjaciółmi są ludzie, którzy mają podobne poglądy, lubią te same rozrywki, są czytelni, odpowiedzialni, rzetelni. Trudno mieć za przyjaciela osobę pokrętną, kłótliwą.

Przyjaciele powinni się nawzajem wspierać. Jeśli mój przyjaciel ma problemy powinnam być blisko. Ludzie często mówią:” jak mu pomóc?”, „on tak cierpi, nie wiem co powiedzieć w takiej sytuacji”. Trzeba wtedy po prostu być, powiedzieć: „Jestem do Twojej dyspozycji, jeśli tylko chcesz.” Jeśli ktoś nie chce naszej pomocy czy obecności, też trzeba wiedzieć kiedy się usunąć. Myślę, że przyjaciół mają te osoby, które mają inteligencję emocjonalną. Już psycholog E. Thorndike wprowadził inteligencję społeczną. Rozumiał przez nią zdolność rozumienia innych oraz mądre postępowania i działania w stosunkach ludzkich. Tą inteligencją posługujemy się w trakcie kontaktów z innymi ludźmi. Wyższa inteligencja to lepsza możność radzenia sobie z rodziną, kolegami, przyjaciółmi. Wyższa gotowość odbierania i reagowania na bodźce pochodzące od jednostek czy grup, orientowanie się w zmiennych nastrojach i humorach ludzi, rozpoznawanie ich cech i właściwości. Howard Gardner wyróżnił 7 inteligencji. Między nimi jest inteligencja interpersonalna. Jest to zdolność odbierania i właściwego odczytywania sygnałów płynących od innych osób, zdolność rozróżniania i właściwego reagowania na nastroje, temperamenty, dążenia i pragnienia innych osób. Rozpoznanie emocji u innych umożliwia empatię, wczuwanie się w sytuację drugiego człowieka. Ta zdolność sprawia, że bez trudu, wręcz nieświadomie odbieramy sygnały (mimika, drobna zmiana tonu głosu itp.) informujące nas, co czuje w tej chwili nasz rozmówca.

Życzę wszystkim wspaniałych przyjaciół.

Iwonk Torbicka

t. 502 219 168

P.S

Napisałam ten artykuł jeszcze na studiach, czy zachował swoja wartość?….

Chodzenie po ogniu.

WOW przeszłam po rozżarzonych węglach.

Tą groga kroczyły nasze bose stopy.

Bałam się bardzo.Gdy juz stałam nad żarem, który rozpalał, twarz myślałam ,że ucieknę.

Pokonałam jednak strach i ruszyłam. Czułam ogromny żar pod stopami. Usłyszałam oklaski. Przez chwilę musiałam ochłonąć………… zdobyłam się na odwagę jeszcze raz- tak drugi raz już jest znacznie ” lepiej”. Za drugim razem mniej czułam to piekielne gorąco pod stopami.

Każdy człowiek zdecydował się na ten krok z zupełnie innych powodów. Oczekiwania też rózne.

Podziel się swoimi przemyśleniami, wrażeniami z przejścia po rozżarzonych węglach.

Wrażenia z Gong Pudży

Pierwszy raz uczestniczyłam w takim wydarzeniu.

Dźwięk gongów , mis tybetańskich ,śpiew. wspaniałe wrażenia przez całą noc.

Cały koncert podziałał na mnie euforycznie. Budząc sie co jakiś czas miałam ochotę potańczyć, poszaleć,pośmiać sie.

Chcę przeżywać cześciej takie ” chwile” . Myslę ,że w marcu uda nam się zorganizować koncert ponownie.

INCI

Pudża- noc w dźwiękach gongów.

Zapraszam na wspaniałe wydarzenie.

Noc w dźwiękach gongów.

Masaż całego ciała za pomocą gongów w połączeniu z dźwiękową podróżą, która oczyszcza i inspiruje. Dokładnie to dzieje się na Gong Pudży. Dźwięk, przestrzeń i ruch zagęszczają się w tym rytualnym procesie. Czas staje się bezczasowy. Zróżnicowany i wielorodny świat dźwięku gongu może przywołać archaiczne doświadczenia. Dźwięki gongu trafiają do nas nie tylko poprzez słuch lecz również przez doznania akustycznych drgań w całym ciele. Majestatyczne dźwięki otulają i przenikają dając wgląd w głębokie warstwy osobowości i przerywają mechanizmy wytwarzające napięcia w ciele.

Gosia tak mówi tak o swoim doświadczeniu z dźwiękiem gongów. To dzięki jej doświadczeniu ta noc wydarzy się w Lublinie.

„Pierwszy raz kąpieli w dźwiękach gongów doświadczyłam tego roku w lipcu, podczas warsztatów zorganizowanych w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą pt. ” Inspiracje” (przy okazji gorąco zachęcam do wzięcia udziału w tym roku, na pewno każdy znajdzie coś dla siebie). Ale do rzeczy, zabrałam nawet swojego męża na te warsztaty choć łatwo nie było… Pod koniec, prowadzący warsztat zagrał dla nas na gongu. Mój mąż zapadł w sen, ja się bardzo zrelaksowałam. Tak nam się to spodobało, ze wkrótce idąc za ciosem odwiedziliśmy ponownie festiwal kazimierski, tym razem trafiliśmy na warsztaty „Trening mistrza gongów” prowadzony przez Sławka Sówkę. Wierzcie mi , nie da sie obojętnie przejść wobec tej muzyki, niektórzy przeżywali bardzo głęboką relaksację, inni doznawali rozluźnienia, jeszcze inni odbywali podczas koncertów podrożę w czasie i przestrzeni. Każdy przeżywa to spotkanie z dźwiękami gongów ( i mis) na swój osobisty sposób. Mnie np. udało sie bez żadnych specjalnych starań zrzucić parę kilo. Poza tym włączyłam rodzinę w te działania. Po jakimś czasie całą rodziną pojechaliśmy na pudżę – nasze córki w charakterze widzów ( czy raczej słuchaczek), my z mężem jako współwykonawcy… tego niezwykłego koncertu. Jest coś magicznego w tej muzyce, co sprawia,że jeśli raz się jej doświadczy, potem sie do niej wraca… . Ja podeszłam do niej bez żadnych specjalnych oczekiwań, jednak jej działanie w psychice, w ciele pozostaje na długo po koncercie….Jeśli dacie sobie szansę doświadczenia jej osobiście, to efekty jej działania będziecie zbierać długo. Czasem może to być tak, że sprawy trudne, z pozoru nie do załatwienia, nagle same zaczynają osia rozplątywać…Czasem jest tak,ze pod wpływem zmian, które w nas zachodzą (czasem może nie sa one nawet tak widoczne i spektakularne) zaczynamy spotykać właściwych ludzi albo zaczynają sie nam przytrafiać pozytywne, ważne dla nas sytuacje. Tak naprawdę się dzieje.. W moim życiu, małżeństwie, relacjach międzyludzkich wiele sie zmieniło. Wciąż przydarzają się mi takie rożne,czasem całkiem małe, ale fajne rzeczy, które dają nadzieję i czynią to codzienne życie łatwiejszym. Tak więc zapraszam na pudżę w imieniu tych wszystkich, którzy podjęli się trudu zorganizowania jej właśnie w Lublinie i tych, którzy będą grać (a wiec i w swoim również). A propos, czy ktoś zauważył,że wszystkie fajne spotkania, warsztaty odbywają się gdzieś hen daleko. Lublin jakoś to wszystko omija!! Wyjątkiem był w tym roku Kazimierz, no ale to mimo wszystko nie Lublin i gdzieś trzeba bylo dojechać. Teraz możemy mieć taki koncert na miejscu. Zachęcam, bo jest to naprawdę dobra inwestycja we własne zdrowie w baaaaardzo szerokim tego słowa znaczeniu. Pozdrawiam i do zobaczenia na pudży.

Małgorzata

Zapraszam serdecznie Fitness Klub Aktivgen Iwona Torbicka t. 502 219 168 Liczba uczestników jest ograniczona. Zapisy przyjmowane są wg kolejności wpłat. Na Pudże Sławomir przyjeżdża z Wiednia, prosimy więc o wcześniejsze zapisy i wpłatę na konto: Mars, Wenus i Zdrowie, ul. Radomska 54, 26-900 Kozienice, PKO Bank Polski,
nr konta: 80 1020 4317 0000 5602 0134 9851 z dopiską „Pudża 24.01”

Noc w dźwiękach gongów.

GONG PUDŻA

Nocny Rytuał przy Dźwiękach Gongów

24.01.2009r od godzi 21:00 do wschodu słońca

Zaprasza i prowadzi Dr Sławomir Sówka

Masaż całego ciała za pomocą gongów w połączeniu z dźwiękową podróżą, która oczyszcza i inspiruje. Dokładnie to dzieje się na Gong Pudży. Dźwięk, przestrzeń i ruch zagęszczają się w tym rytualnym procesie. Czas staje się bezczasowy. Zróżnicowany i wielorodny świat dźwięku gongu może przywołać archaiczne doświadczenia. Dźwięki gongu trafiają do nas nie tylko poprzez słuch lecz również przez doznania akustycznych drgań w całym ciele. Majestatyczne dźwięki otulają i przenikają dając wgląd w głębokie warstwy osobowości i przerywają mechanizmy wytwarzające napięcia w ciele.

Muzyka w tym rytuale wyłania się z dźwiękowej intuicji i wizji grających oraz odbioru słuchacza, jako ślad niesłyszalnej Anahaty Serca. Strumień wibracji gongu prowadzi poza dźwięk i obrazy, pozwalając nam wziąć udział w transformujących i uzdrawiających wewnętrznych procesach. Sławomir Sówka i inni „gongowi muzycy” grają w nieprzerwany sposób na gongach i śpiewają mantry do wschodu słońca. Po Gong Pudży jesteśmy uwolnieni od napięć i lęków, czujemy się witalni i bardziej „we własnym ciele”. Intencją w tym rytuale jest służenie samemu sobie, najbliższym i wszystkim istotom Ziemi. Zapraszamy do niezapomnianej dźwiękowej podróży!

Sławomir Adam Sówka

Terapeuta i trener, jest Associate przy Conscious Communication Institute w Stanach Zjednoczonych. Prowadzi warsztaty rozwoju osobistego dla Austriackiego Instytutu Rozwoju Gospodarki. Mieszka w Wiedniu i Kazimierzu Dolnym, jest producentem Festiwalu Kazimierskie Inspiracje. Nauczyciel gry na gongach i misach tybetańskich, otrzymał stopień mistrzowski Dona Conreaux. Zajmuje się  konstelacjami rodzinymi, ukończył dwuletni cykl szkoleniowy ustawień rodzinnych w Instytucie Hellingera w Landshut w Niemczech. Poza tym prowadzi autorskie warsztaty „Sztuka Ekstazy”, „Transowe Kroniki”, treningi dla firm i działalność koncertową grając niekonwencjonalną muzykę o specyficznym, niepowtarzalnym nastroju, opartą na improwizacji.

Rozpoczynamy: 24.01.2009, godz. 21:00, inwestycja duchowa – 120zł.
Fitness Klub AktivGen, ul. Szkolna 6, Lublin,

Prosimy zabrać wygodne ubranie, koc i karimatę, seans spędzamy na leżąco.

Liczba uczestników ograniczona!

Zapisy i informacje: Iwona Torbicka, Fitness Klub AktivGen, ul. Szkolna 6, Lublin

Tel.0502 219 168

aktivgen@wp.pl